Rok nieobecności i basta. Po 365 dniach od zerwaniu więzadeł na skoczni Granasen w Trondheim na belkę startową powrócił Stephan Leyhe. Niemiec trenował na średnim obiekcie w Hinterzarten. – Mój powrót wkracza w nową fazę – napisał złoty medalista mistrzostw świata z 2019 roku w konkursie drużynowym.
Ostatnim akordem przedwcześnie zakończonego sezonu 2019/20 w skokach narciarskich były kwalifikacje do zawodów w Trondheim. To właśnie podczas nich, w ostatniej próbie sezonu Stephan Leyhe stracił równowagę po bardzo dalekim skoku i upadł, zrywając więzadła krzyżowe w lewym kolanie. Po operacji wiadomo było niemal od razu, że rehabilitacja uniemożliwi starty w sezonie zimowym 2020/21.
Szósty zawodnik Pucharu Świata 2019/20 pojawiał się na zawodach, by dopingować kolegów. Można go było zauważyć podczas zmagań w Willingen i Titisee-Neustadt. 29-latek zdążył pozbierać się na tyle, by oddać jeszcze kilka skoków na śniegu. Pochwalił się tym w swych mediach społecznościowych.